piątek, 15 maja 2009

Renegocjujemy konkordat! - część druga

Jeśli ktoś nie wie o co chodzi, to wyjaśniam, że chodzi o to mianowicie - czyli akcję mającą na celu zebranie podpisów pod petycją, a następnie ich dostarczenie właściwym organom. Dlaczego? Dlatego, że wyrażamy sprzeciw wobec jawnego łamania bądź naginania prawa. Dlatego, że chcemy państwa proobywatelskiego, w którym nie są łamane gwarantowane Konstytucją prawa obywatela. Dlatego, że obecna sytuacja jest sytuacją szkodliwą, łamiącą zasady rozdziału Kościoła od państwa. Sytuacją, w której zapisy normujące są zwyczajnie martwe lub ignorowane, a każda próba powrotu do zdrowej sytuacji jest zakrzykiwana jako atak na Kościół, atak na wiarę, na społeczność wierzących, czy wręcz Polskę nawet.

Ale nie - nie jest to akcja, jak pewnie niektórzy obrońcy istniejącego stanu rzeczy zakrzykną, skierowana przeciwko wierze, religii, czy wierzącym. Jest to akcja mająca na celu tylko i wyłącznie próbę powrotu do normalności - odseparowania tego co boskie, od tego co cesarskie. I choć pewnie wielu radykałów będzie krzyczało, że to atak na podwaliny różnych dziwnych rzeczy, które wydają im się czymś naturalnym, to tak nie jest. Bo nikt z nas nie chce dyktować w co ludzie powinni wierzyć, jak Kościół powinien interpretować Biblię, czy spisywać swoje prawa, nikt nie chce zabraniać wierzącym posiadania poglądów, mówić jakie mają być sakramenty czy wchodzić z butami w ich prywatne życie.

Jest to akcja skierowana przeciwko dyskryminacji ludzi niewierzących bądź wyznania innego niż to najczęściej występujące w ramach 'nauczania' religii poprzez wliczanie oceny do średniej, przeciwko zmuszaniu do wyrażania swojego światopoglądu bądź wyznania, które to zmuszanie łamie nasze konstytucyjne prawo, przeciwko zmuszaniu do uczestnictwa w praktykach religijnych, przeciw opłacaniu księży i katechetów z pieniędzy podatnika, co jest niezgodne z ideą, która przyświecała rozporządzającym, przeciwko indoktrynowaniu dzieci i młodzieży w placówce, która ma służyć nauczaniu i zdobywaniu wiedzy, a nie przesiąkaniu ideologią, czy przeciw łamaniu prawa poprzez wynoszenie danych osobowych uczniów i publiczne ich rozpowszechnianie przez katechetów lub księży.

Pełny tekst PETYCJI do premiera RP.
Jeśli chcesz pomóc: link do formularza do zbierania podpisów.
Jeśli chcesz być na bieżąco: zamów newsletter.
I jak zwykle zachęcam do zaglądania na blog Intel-e-genta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz