czwartek, 30 kwietnia 2009

Raport sklepowy vol.1

Już krótki spacer od bramek jednego z opolskich marketów, poprzez kilkanaście alejek, w drodze po napój niezbędny do prawidłowego funkcjonowania (czyli kawę), a następnie do jakiejś w miarę nieoblężonej kasy, uświadomił mi w pełni, że w końcu mamy długi weekend majowy.

Pobieżne lustrowanie kilkunastu zakupowiczów jacy mieli okazję przewinąć się w zasięgu wzroku, w czasie krótkiego spaceru wykazało co następuje:
  • około 15l wódki
  • około 20-30 czetropaków różnego piwa
  • kilka win
  • parę pojedynczych butelek trunków innego sortu
Z zagryzek już ludzi rozliczać nie będę, ale wychodzi, że faktycznie jakby spożycie wódki w Polsce poszło w dół, a i kryzys tak jakby nas nie sięgnął. Z niecierpliwością czekam kolejnych urodzin Mitry, coby móc zweryfikować doniesienia ekonomistów, że wzmiankowany trafi nas dopiero pod koniec roku, w sposób odczuwalny.

P.S. Palmę pierwszeństwa zdobyli państwo zakupujący 5 butelczyn 0,5 litra i chyba 3 czteropaki browaru.
P.S.2 Po prostu czasem mi się nudzi jak stoję w kolejce, to się rozglądam wkoło.

3 komentarze:

  1. A Ty sam nic? Nawet jednej małpki nie miałeś w koszyku? Mało patriotyczna postawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się na majówkę nigdzie nie wybieram, a na jakieś mini świętowanie starczą szybkie zakupy w Żabce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to 6 piw kupowałem w niedzielę wieczorem. Ale w 5/6 nie dla siebie ;)

    Wybrałem polskie piwa. Znaczy się w Polsce produkowane ;)

    OdpowiedzUsuń